solarena
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 05 Mar 2009 Temat postu: Potłuczony pejzaż (z fr.) |
|
|
Wysłany: Sob Cze 28, 2008 7:11 pm
Potłuczony pejzaż (z fr.)
od czego zacząć naszą historię
jeśli początek był już
wielką pożogą
przypomnij sobie wschodzącą ziemię
słońce topiło się na krawędziach
poszerzone niebo które dziedziczyliśmy
na dymiącym piasku przykrywało w ciszy
słowa
noc trzęsła strażniczymi wieżami
trzymaliśmy letnie słowa
w twardym uścisku
słowa - klony
słowa - rany
w wyraźnym odgłosie pociągów
które wiozły dębowe zwłoki
zapisywały ponadczasową mądrość
w tym paradoksie rosła
teraźniejszość
LGC 11/06/08
Christine
Apokalipsa...
Słowa brzmią zbyt minorowo, chociaż nastrój jest.
mewa
dodam tylko: czasami...
Sprawy nieodwracalne, ale...
oddychamy
ella_hagar
„Potłuczony pejzaż” – to ładny tytuł. Smile
Zniszczony pejzaż, dramatyczne życie, raniące słowa...
Coś jakby odjazd pociągu ze stacji zakochane z umarłym uczuciem...
I nie można zlikwidować tego, co paradoksalnie trwa nadal...
A całość zgrabnie ujęta w wiersz Areny, z charakterystyczną powściągliwością w słowach, ale nie w obrazach.
Miło było Smile
Shibbi
sowa - klony
słowa - rany
w wyraźnym odgłosie pociągów
które wiozły dębowe zwłoki
zapisywały ponadczasową mądrość
hmm...............
d'oh!
mądrze - że aż za mądrze w dodatku pięknie Applause
Post został pochwalony 0 razy
|
|