pogaduszki

kakaz

pamiętam rok w którym obrodziły śliwki
soczyste jak Magdaleny usta
nawet popędziłem w jedenaście butelek
po ginie

smutno tu zimą
no może nie tak dziko bo ujadanie jenotów
i dymy z chałup widać za końskim zadem
a do najbliższego sklepu parę minut piechotą

namaszczony niedzielną wodą mszalną, spoczywam
pod setnym dębem by oddech wypalić
ponoć dęby mają w sobie moc uzdrawiania
więc podeprzeć się wypada i z bogiem pogadać

ba teraz frasobliwy natchniony jak amsterdamski kloszard
wracam by w kominku napalić
resztkami nakarmić kota on łasy po libacji
a jutro być może sięgną mnie przywidzenia

wnet zakusy byle do wiosny bliżej w łany pachnące
oj serce twardnieje
zostawię
by nie ulec zawczasu

Christine

Drugi wiersz, który mnie dziś zatrzymał. Nie znaczy, że w kolejności drugi, ale w ładności równy jeden drugiemu Wesoly

Mam na myśli wiersz Marka.
Pięknie piszecie, chłopaki:)

solarena · Wysłany: Pon 11:03, 08 Mar 2010 Temat postu:

Usiadłam sobie pod tym dębem, podparłam go i też rozpoczęłam moje pogaduszki z Bogiem.
Urzekasz wspomnieniami, rozkołysanymi wśród tego pejzażu… ładnie, nawet więcej. Pozdrawiam serdecznie Solarena,

kakaz · Wysłany: Pon 20:32, 08 Mar 2010 Temat postu: re:

Miło mi dziewczyny, ze się podoba wiersz.
Korzystając z okazji: życzę wszystkim kobietom :weny twórczej,zdrowia i radości, miłości, muszelek kołatających w brzuszkach oraz uśmiechu.