Inkubacja snu

ono

bydle bydle bydle
tyle tylko mogę panie prokuratorze
to nie sąd ostateczny powiada pan
może i nie sąd ale i nie łączka pana boga
śmiem twierdzić że szatan nieźle się bawi
a jego archanioły nieźle dolewają smoły

pot na czole i tylko oczu otworzyć nie mogę
komu podać rękę komu spojrzeć w twarz
zbyt wielu pobitych i wielu poniżonych
tamten poległ na polu chwały bo był podobny do mnie
chciał stoczyć walkę z szatanem ale nie miał odwagi
został mu tylko bóg i milczące szeregi jego przydupasów

czy mam przepraszać skoro jestem w rękach sarapisa
on mnie wodzi na pokuszenie i zbawi ode złego
mam jeszcze siłę by się sprzeciwiać i krzyczeć
krzyczeć by grano na trwogę i pokuszenie
na tańce wariacje hulanki swawole
po śmierć na śmierć za śmierć
[/i]

solarena

Sen prowadzi nas w sen – tez ma siedem kregow.
Zwodzi choc napietnowani jestesmy wiara od kolyski.
Nasza walka jest codzienna i za-codzienna – bohaterowie (ironicznie!)
Z przyjemnoscia czytalam wiersz, bo otwiera furtke refleksji (osobistych). Poz”drawiam serdecznie Solarena

hewka

dobry wiersz, nie na jedno czytanie, posdrowienia sle:)

Shibbi

mam to co hewka - też wrócę Wesoly