Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek Olszewski
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:09, 10 Maj 2009 Temat postu: 59 kresek w słupku wierszem zwanym |
|
|
Byli tacy na oceanie życia, co to gwoździami grubymi
(jak tęga baba Ślązaka)
ramy zbijali dla słowa... Manifesty poezji pisania tworzyli.
Zasady, reguły, bajki i bzdury wyssane z zagrzybionego palca
prywatnej paranoi i nabrzmiałego ego.
W dupie to mam żabko zielona.
Widzisz ślady stóp moich na tym całym bagnie?
Byłem, widziałem, liści i szos szepty słyszałem.
Kryształki piasku uczyły mnie artyzmu
(co by to znaczyć nie miało), a znają więcej prawdy,
niż pamięci jest o jakimkolwiek filozofie, logiku, czy znawcy.
Ziarenek dzwoneczki słuchać będę. Koron złoto-czerwonych,
śmierdzącej ryby z piekarnika martwej Sylwii,
sowy spasionej siedzącej na furtce z literką F,
lipy, wróżki przypalanej przez inkwizytora na kostce cukru,
krawężnika i psa z kulawą nogą, obok leżącego.
Ciebie i (egoistycznie) siebie...
Toż to właśnie siebie, jak powyżej napisałem,
bo sobą pozostanę w każdej swojej notatce.
Nie mnie udawać Artura, Rafała, czy (broń Boże) Adama.
Dotknąłem tyle, że na resztę życia wystarczy,
a tu zza okna kostka brukowa drze ryja o poranku,
słońce wślizguje się po parapecie,
Ruda Dziewczynka zdejmuje szaty swoimi słowami,
ukazując inspirujące motywów żebra, żona, syn,
mroczna siostra-poetka z plecaka trzech siódemek
(ta co mi łazienkę gangreną obsmarowała),
czarnowłosa mara ze snów i każda kropelka farby
zużyta do pomalowania ścian.
Tak, żabko zielona.
Cztery ściany i sufit mogą nakarmić mocniej
niż cała księgarnia podręczników sztuki się kochania,
kochania się w sobie i tym co nas otacza.
Bo słowo jest miłością wrażliwą i ciepłą, a nie suchą nitką,
plecioną wyuczonym ruchem dłoni.
Jest pulsem nieumierającym, reliktem i bursztynem,
który zamknął w sobie czas.
Ale o czym to miałem pisać? O manifeście? Paranoi
z zardzewiałego garnka z ogórkami, liśćmi porzeczki i jabłkami
(tego spod antresoli w Gdańsku, w którym się raki gotowały
do nieukończonego nigdy majonezu)?
Sztuce przelewanej litrami po bocznicy w Grudziądzu?
Ziomalu z Nowej Huty z tatuażem 'Slayer',
który więcej wiedział o poezji, niż jakiś kretyn
organizujący warsztaty dla świeżokrwistych sztukmistrzów?
Przybijanie wizytówek z tłem większego kalibru.
Najprawdziwsze słowa o całym tym trzepaniu kasy
wokół sztuki i poezji wypowiedział mój przyjaciel z Pragi
(później Saskiej Kępy):
'To wszystko gówno!', a bo 'gówno' przecież..
Ślady na całym tym bagnie utrwaliły się na zawsze
i nie trzeba papierowego utrwalacza,
ugotowanego na własny koszt - sam się ugotuje,
kiedy kur zapieje moimi słowami,
a ja przygryzę korzonki mandragory rosnącej pod marmurową płytą
(tą na której córka (jak Bóg da) majtać będzie nogami).
Synek (na póki co) patrzy na mnie jak na debila,
bo czas zmienić pieluchę, a ja się bawię w pisanie o pisaniu
i czas marnotrawię... Bo na po chuj to komu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Christine
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:41, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Manifest przeciw manifestom.
Cóż, różnie ludziom odbija, czasem czują się tak wielcy, że oprawiają w ramy swoją twórczość tylko po to, aby się nią napawać.
Ten spod antresoli.... mam nadzieję, że mu odbija pozytywnie
A twoje wiersze cenię za szczerość, za nieudawanie nikogo tylko wywalanie wprost , tego co w życiu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek Olszewski
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:53, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Christine napisał: | Ten spod antresoli.... mam nadzieję, że mu odbija pozytywnie... |
Gość pozytywny jak najbardziej, więc i pozytywnie odbity... A manifest, ogórki i raki? Próbuje sięgnąć niemożliwego - jak każdy z nas (typowe objawy dla błogosławionych przez Ojca i Pana naszego). A nóż widelec sięgnie(my) powyżej tego padoła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
solarena
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:32, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej podpisuje się pod Christine. Są chwile, kiedy trzeba, sobie i innymi, a może i dzieciom, jak już zaczną czytać! Manifestacyjnie!
A to zabieram sobie, jako prostą i mądrą „pisankę’
Bo słowo jest miłością wrażliwą i ciepłą, a nie suchą nitką,
plecioną wyuczonym ruchem dłoni.
Jest pulsem nieumierającym, reliktem i bursztynem,
który zamknął w sobie czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ono
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:06, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
nie jestem wstanie przebrnąć przez nudachny tekst- moze innym razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|