ella_hagar
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:09, 06 Wrz 2009 Temat postu: OPOWIASTKA BAJECZNA |
|
|
Opowiastka bajeczna
Czasy nadeszły podłe, psy gryzły, ludzie stali się mściwi.
Pogoda była nieciekawa i z gruntu zła. Błyskało, grzmiało, a deszcz wszystko dokładnie olewał. W tych warunkach trudno było rozpoznać prawdziwe księżniczki.
W bramie pod szóstką stała kobieta. Marian podszedł i zachrypniętym głosem zapytał:
- Co jest, księżniczko? – i dodał – Kurde!
- Odwal się – elegancko odpowiedziała – Mąż mnie zdradza i stoję w bramie, żeby nie zmoknąć.
- Masz pożyczyć 10 złotych ?
- Mam.
- To dołóż resztę i kup flaszkę. Wypijemy.
Tak zrobiła. Poszli do niego, na drugie piętro. Wypili, żeby nerwy zgubić.
- Co z tym mężem ? – przypomniał sobie
- Nienawidzę drania! – odpowiedziała.
- Będziesz się mścić, księżniczko ? – upewnił się i dodał z ochotą – Mogę pomóc w pomście.
- Dobrze, ale się uczesz, żebyś jakoś wyglądał.
Marian się uczesał i zaczął wyglądać.
- Teraz nie mam już żadnej wymówki sama przed sobą –stwierdziła
Przenieśli się na kanapę i zaczęli pomstę na mężu księżniczki. Znęcali się nad nim długo i namiętnie, aż do uzyskania pełnej satysfakcji. Okazało się, że oboje są z natury bardzo mściwi.
Wreszcie Marian zapalił papierosa.
- No, to teraz mam faceta numer dwa – pomyślała księżniczka i westchnęła – Dobrze, że nie piąty czy dziesiąty.
Po czym wypili jeszcze po jednym i zasnęli snem sprawiedliwych.
Rano księżniczka była chora.
- Masz kaca, czy jak ? – zapytał, bo nie wiedział.
- Plecy mnie bolą, jakby coś mnie uwierało całą noc. Uwierało, a nawet jakby gryzło – narzekała księżniczka.
Marian szarpnął puszystą pierzynę, ściągnął dwa jaśki w kształcie chmurki, odwalił na bok dwie puchate poduszki, zawinął prześcieradło, podniósł materac i zobaczył. Leżało tam coś małego, drobnego, okrągłego.
- O, ziarenko grochu ! – zawołała z uśmiechem.
- Zaraz grochu! He, He, księżniczka na grochu się znalazła, kurde! – zniecierpliwił się Marian i zaczął rozważania:
- Może ziarenko prawdy? Może kiełkującej miłości ? Albo na ten przykład nadziei?
Wyjął szkło powiększające, które akurat miał w kieszonce bokserek i oboje spojrzeli szkiełkiem i okiem.
- Żadne tam ziarenko. To granulat – rzekł z miną znawcy, gdyż był chemikiem po szkole średniej.
- Granulat?
- Tak. Skondensowany granulat.
- Czego ?
- Nieczystego sumienia.
Marian przyjrzał się dokładniej kobiecie.
- Kurna! Prawdziwa księżniczka. Jak nie z tych czasów – pomyślał.
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|