Dana
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:41, 25 Lut 2009 Temat postu: PRZENIESIONE |
|
|
NADZIEJA
kolejne trzysta sześćdziesiąt pięć
nadziei na spełnienie
tyle samo wątpliwości
czy bardziej wierzyć
w moc rybiej łuski i czterech listków
szczerość łamanego opłatka
czy zapewnieniom że będzie nam dane
~
SŁOWO
jeszcze nie tak dawno czarowało
brzmieniem strumieni
by spłynąć niczym kłoda
rzucona z impetem w wodospad
raz uwolnione nie wróci
jak synogarlica
nie usiądzie na brzegu okna
złamane jak drzazga wbite w skórę
boli nawet podczas snu
zgrzyta w zębach ziarnkiem piasku
czy jeszcze zalśni szczerością
spoza słomy nie zagłuszy dźwięków
jakie można z niego wydobyć
~
PRZY DRODZE
wielkie słońc rozlewiska oślepiają blaskiem
zapach nozdrza łaskocze nektar wabi pszczoły
po sąsiedzku pól wstęgi rumienią się makiem
wiosna sypie stokrotką na przydrożne rowy
tylko kłosy schowane w zielonych kapotach
oczekują na sygnał by główki wychylić
w końcu do żniw daleko po co się kłopotać
jeszcze słońce dopiecze pyzatej pszenicy
~
POWITANIE
łany pól jak jeziora falowane wiatrem
w dali widać żaglówki dwóch kluczy żurawi
płyną wolno dostojnie wieść niosąc ze świata
oznajmiają obecność głośnymi trąbkami
klekot nagle się włącza to odzew sąsiada
który na dźwięk klangoru wtóruje radością
życie płynie weselej im większa gromada
już na łące wilgotnej szykuje stół gościom
~
ROZSTANIE
gdyby wtedy znała
mowę kwiatów
dłonie przy białej sukni
zamiast cyklamenów
trzymałyby bukiecik stokrotek
albo czerwone róże
~
PROGNOZY
nie potrzebuję barometrów
zaokiennych celsjuszów
ani wsłuchiwania się
w meteo komunikaty
by wiedzieć że masz tam
odpowiednie temperatury
i słońce
zwiastunami pogorszenia
pogody jest zazwyczaj
wzrostowa tendencja rozmów
przychodzących
i moja zapełniona skrzynka
w końcu jestem twoją dziewczyną
na niepogodę
~
PÓŁPRAWDA
rozszarpał pazurem sukienkę ze złota
stoi zawstydzona nagie kształty chowa
nie szukała maski aby zakryć oczy
łatwiejszym się zdało odwrócenie kota
~
PARNAS
kraina wrażliwości
piękna i brzydoty zarazem
gdzie muzy natchnieniem
dla niejednego
aż do ślinotoku
kopiści dla których cudze
jest własnym
wybitni potykają się
o za niskie progi
zachwyty krzyżują
z pogardą
ale czy warto żegnać się
na amen opuszczać bramy
przecież wracali tu zawsze
nawet bogowie
~
ONĘTEK
każdego lata znajduję cię w różowych onętkach
w ziemniakach małych jak włoskie orzechy
posypanych pachnącym zielonym koperkiem
jesteś w soczystych słodkich gruszkach
winogronach pnących się po kamiennym murze
wiklinowych koszach jakie wyplatał dziadek
nie pamiętam tylko koloru twoich oczu babciu
wyblakły na fotografii
~
PRZED BURZĄ
zmarszczyło nos jezioro wiatrem całowane
nad wodą trzciny zgięte w pozie modlitewnej
jakby cicho prosiły chroń od zguby panie
pozwól skryć się ptaszętom niech będą bezpieczne
kawalkadę niebiańską słychać gdzieś w oddali
łódki wiosłem pędzone mkną szybko do brzegu
wielki popłoch w listowiu i między żaglami
tylko patrzeć jak zaraz błyśnie oko niebu
~
RZEKA
ukryłam Cię całą w rzecznych metaforach
(dla Joanny)
nie stoi w miejscu i tak jest dobrze
musi płynąć bo inaczej zzielenieje
zachwyca głębią tanecznym wirowaniem
dotyka nie tylko tego na co ma przyzwolenie
ostrym głazom dodaje łagodności
omija przeszkody przepływając szczelinami
znajduje ujście pod dnem by wypłynąć
w najmniej spodziewanym momencie
można przysiąść na brzegu i patrzeć jak istnieje
można też pozwolić na uniesienie
i płynąć niczym wystrugana z kory łódka
którą zgubi przy najbliższym zakolu
rzeki się nie zatrzyma a nawet jak się uda
prędzej czy później spłynie wodospadem
~
DLACZEGO?
dedykowany
ratowałeś zbłąkanych wędrowców
przed chłodem górskiej nocy
potrafiłeś bezpiecznie sterować
jachtem na gniewnej wodzie
a lekką ręką oddałeś ogarek
wykorzystując nieuwagę stróża
bez obola przepłynąłeś rzekę
za przekupny kubek ptasiego mleka
gdy słoje dębowej łodzi znikały
z pola widzenia uświadomiliśmy sobie
że ciągle nie rozumiemy puenty
twojego ostatniego żartu
30.03.2007 r.
~
Post został pochwalony 0 razy
|
|