Christine
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:21, 26 Lut 2009 Temat postu: Biała dłoń |
|
|
Biała dłoń
Kobieta i mężczyzna siedzieli naprzeciwko siebie. Zza pleców kobiety przez duże okno wpadało oślepiające słońce. Mężczyzna widział tylko jej sylwetkę i rękę wędrującą po czarnej sierści kota.
Była to pulchna, delikatna dłoń, o bardzo jasnej karnacji, ze śladami błękitnych żyłek pulsujących tuż pod skórą.
Krótkie, owalne palce zakończone szpiczastymi paznokciami, pomalowanymi na jaskrawy, różowy kolor.
Mężczyzna próbował się skoncentrować, szukał w myślach banalnej formułki, którą zwykle zaczynał rozmowę. Ale myśli dziwnie błądziły, a biała dłoń przyciągała jego wzrok jak magnes. Jej rytmiczny ruch wprowadził go w stan, którego nie mógł pojąć. Czuł suchość w gardle, zrobiło mu się gorąco. Zdał sobie sprawę, że jest przepełniony pożądaniem.
Czarny kot na kolanach swojej pani mrużył ślepia i cichutko mruczał.
Nagle wskazujący palec drgnął; wyprostował się lekko i zgiął, paznokieć jak wskazówka zawisł w powietrzu.
Mężczyzna przysiągłby, że ten gest jest przeznaczony dla niego.
Daje mu znak?...
Czy... powinien zareagować?
Chciał się zerwać, dotknąć tej ręki, sprawdzić czy jest gorąca, czy zimna jak lód. Chciał przywrzeć ustami do wewnętrznej strony. Chciał zbadać każdą z cieniutkich kreseczek żłobiących jej wnętrze, tworzących zapis całego życia: przeszłego i przyszłego, chociaż wcale nie znał się na chiromancji. Pragnął, aby rozpoczęła tajemną wędrówkę po jego nagim ciele.
Gdy wchodził do mieszkania nawet nie przyjrzał się twarzy kobiety. Nie pamiętał, jaką ma figurę, jak się porusza, jakim głosem mówi. Była po prostu jedną z klientek, pozbawionym osobowości nazwiskiem zapisanym w kalendarzu.
Podświadomość płatała mu figla, podsuwała obrazy dłoni, które odegrały ważną rolę w jego życiu.
Ręka matki - opiekuńcza, czasem groźna, gdy wymierzała karę.
Miękka i lepka - małej dziewczynki, koleżanki z dzieciństwa.
Zaborcza i ufna młodzieńczej sympatii.
I ta - niecierpliwa - pierwszej kochanki, błądząca nieśmiało po intymnych zakamarkach ciała.
Różowy paznokieć zagłębił się w wyłożonym futrem dołku pomiędzy uchem a czaszką kota.
Czas minął.
Decyzja została podjęta. Wiedział, że będzie zawsze żałował, że już żałuje...
Nigdy się nie dowie, czy fascynacja i trudne do opanowania pożądanie pulsujące w jego żyłach, nie znalazłyby najpiękniejszego spełnienia, o jakim mógł marzyć.
Otworzył teczkę, wyjął formularze.
- To jak będzie z tym ubezpieczeniem? Wykupi pani cały pakiet?
- usłyszał swój niepewny, zachrypnięty głos.
Zza okna dochodziły odgłosy bawiących się dzieci. Owad szamotał się na szybie, rozpaczliwie szukając wyjścia. Kot lekko zeskoczył na podłogę, cień kobiety siedzącej na przeciwko poruszył się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine dnia Nie 22:26, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|